Podsumowanie sezonu 24/25 – 'okiem’ Trenera Rajmana
Serdecznie gratuluję drużynie ostatniego zwycięstwa i – co najważniejsze – utrzymania w lidze. To, co zrobiliśmy w tej rundzie, to mistrzostwo!
Trzeba uczciwie przyznać – to był bardzo trudny sezon. Mierzyliśmy się z wieloma problemami: dużą rotacją w składzie, brakiem kluczowych zawodników w decydujących momentach, wyzwaniami organizacyjnymi związanymi ze studiami i pracą. To wszystko wpływało nie tylko na pozycję w tabeli, ale i na komfort samej gry.
Na szczęście świetnie przepracowana zima na obiektach Stadionu Śląskiego, przy współpracy z Jakubem Pawlikiem – Strefa Motoryki pozwoliła nam przygotować się do walki o utrzymanie. I ta walka trwała do samego końca.
Nasz styl gry – ofensywny, odważny, nastawiony na kontrolowanie meczu – był wielokrotnie doceniany przez trenerów rywali. To budujące. Cieszy mnie także postęp młodych zawodników: Grabowskiego, Żaka i Wojtka Cieploka, którzy zrobili ogromny krok naprzód.
Zrealizowaliśmy cel, ale łatwo nie było – przez większość sezonu byliśmy w strefie spadkowej, a utrzymanie wyszarpaliśmy w ostatnim meczu. Za to chłopakom należy się ogromny szacunek – wykonali kolosalną pracę.
Przyznam szczerze – te dwa ostatnie lata to był dla mnie ogromny wysiłek, nie tylko fizyczny, ale i emocjonalny. Budowaliśmy ten zespół praktycznie od zera po spadku z IV ligi, co było ekstremalnym wyzwaniem. Każda kolejna runda była walką o przetrwanie.
Ta drużyna potrzebuje teraz wzmocnień i większego wsparcia – jeśli chcemy mierzyć wyżej, musimy stworzyć lepsze warunki do pracy.
Na koniec – serdeczne pozdrowienia dla tych, którzy „dobrze” nam życzyli… Niestety – derbów Mysłowic jeszcze nie będzie.
Dziękuję wszystkim, którzy byli z nami – zawodnikom, sztabowi, kibicom i każdemu, kto nie odwrócił się w trudnym momencie.